środa, 27 lutego 2013

...

Dlaczego niektórzy ludzie działają nam na nerwy ??? Ale tak strasznie, że nawet dzieje się to na odległość... Nie wiem jak to wytłumaczyć, nawet przed samą sobą. Jest jedna taka osoba, której nie potrafię "strawić", drażni mnie przebywanie z tym kimś, drażni mnie kiedy ktoś mi bliski przebywa z tym KIMŚ........ KOSZMAR JAKIŚ! Okropne to jest zarówno dla mnie samej jak i dla mojego otoczenia.

piątek, 15 lutego 2013

Dzień świra - czyli Walentynki

Jak powszechnie wiadomo święty Walenty jest patronem zaburzonych psychicznie i szpitali psychiatrycznych, ale cóż...stan zakochania jest swego rodzaju niedyspozycją psychiczną.
W stanie zakochania w naszym organizmie zachodzą różnorakie procesy, które można porównać z chorobą ;) to tak naukowo. 
A jak to jest tak zwyczajnie? Czasem obłędu można dostać od czerwonych serduszek
w witrynach sklepowych... ale jak wszystko ma to i swoje dobre strony.
Dla mnie wyjątkowe było to, że nikt nie wydzwaniał za Lubym. Miałam kilka chwil beztrosko spędzonego z Lubym czasu przy świecach, winie i dobrym filmie... Chyba Walentynki nie ą jednak takie złe :)

wtorek, 12 lutego 2013

Z góry zawsze lepszy widok

ach ten Kacper...uwziął się, że wskoczy ze stołu na meblościankę. Od wczoraj mierzył i sprawdzał, naciągał się i stawał na dwóch łapkach... więc postawiłam wrzos, by trochę zagrodzić, na nic się to zdało, bo dziś udało się zrealizować plan. 
Kacper stanął na blacie stołu, przymierzył się, przyczaił i wyskoczył - udało się!!! Ależ go rozpierała duma, mnie już trochę mniej. W jednym segmencie meblościanki stoją anioły i aniołki, drewniane, gliniane, szklane i materiałowe...tym ostatnim nic nie grozi, ale cała reszta była w wielkim niebezpieczeństwie, na szczęście nic się nie stało :)
Szczęścia było co niemiara, można było przecież na świat spojrzeć z innej perspektywy. Już nie pamiętam jak to jest wejść gdzieś na górę i spojrzeć na to, co dokoła z innej perspektywy. Na górskiej wędrówce byłam ostatni raz 2,5 roku temu, a na wyprawie, która wymaga ode mnie większego wysiłku i organizacji, to już nie pamiętam kiedy...

Jednorazowa wyprawa na meble zaspokoiła ciekawość mojego Futrzaka, ciekawe czy dziś w nocy znów będzie chciał spojrzeć na świat z góry?

A ja? Kiedy będę mogła się zatrzymać i spojrzeć na świat z innej perspektywy?