wtorek, 12 lutego 2013

Z góry zawsze lepszy widok

ach ten Kacper...uwziął się, że wskoczy ze stołu na meblościankę. Od wczoraj mierzył i sprawdzał, naciągał się i stawał na dwóch łapkach... więc postawiłam wrzos, by trochę zagrodzić, na nic się to zdało, bo dziś udało się zrealizować plan. 
Kacper stanął na blacie stołu, przymierzył się, przyczaił i wyskoczył - udało się!!! Ależ go rozpierała duma, mnie już trochę mniej. W jednym segmencie meblościanki stoją anioły i aniołki, drewniane, gliniane, szklane i materiałowe...tym ostatnim nic nie grozi, ale cała reszta była w wielkim niebezpieczeństwie, na szczęście nic się nie stało :)
Szczęścia było co niemiara, można było przecież na świat spojrzeć z innej perspektywy. Już nie pamiętam jak to jest wejść gdzieś na górę i spojrzeć na to, co dokoła z innej perspektywy. Na górskiej wędrówce byłam ostatni raz 2,5 roku temu, a na wyprawie, która wymaga ode mnie większego wysiłku i organizacji, to już nie pamiętam kiedy...

Jednorazowa wyprawa na meble zaspokoiła ciekawość mojego Futrzaka, ciekawe czy dziś w nocy znów będzie chciał spojrzeć na świat z góry?

A ja? Kiedy będę mogła się zatrzymać i spojrzeć na świat z innej perspektywy? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz